Choroby dziąseł powszechne u Polaków. Do gabinetu trafiają zbyt późno

Red
opublikowano: 11-05-2018, 17:15
aktualizacja: 11-05-2018, 17:19

Szacuje się, że problemy z dziąsłami dotyczą ok. 70 proc. Polaków. Zaledwie 1 proc. osób w wieku 35-44 lat ma zdrowie przyzębie, a u 16 proc. rozpoznaje się zaawansowane zapalenie przyzębia. Czynniki ryzyka chorób dziąseł to m.in. zła higiena jamy ustnej, palenie papierosów, ale także przyjmowanie niektórych leków i doustnej antykoncepcji.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

12 maja obchodzony jest Europejski Dzień Zdrowych Dziąseł, podczas którego co roku eksperci przypominają o zapobieganiu, diagnostyce oraz leczeniu chorób przyzębia.

Fot. iStock

Polacy zapominają o dziąsłach

Paradontoza, czyli najbardziej przewlekła i tragiczna w skutkach choroba dziąseł, wciąż pozostaje poważnym problemem zdrowia publicznego na świecie. Według WHO, ciężka choroba przyzębia, która może prowadzić do utraty zębów, występuje u 15-20 proc. dorosłych w wieku 35-44 lat, zaś na całym świecie około 30 proc. osób w wieku 65-74 lat nie ma naturalnych zębów.

W Polsce sytuacja również jest niepokojąca. Według badań epidemiologicznych Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego tylko 1 proc. Polaków w wieku 35–44 lat może pochwalić się zdrowym przyzębiem, a u ponad 16 proc. osób rozpoznaje się zaawansowane zapalenie przyzębia.

"Wiedza społeczeństwa na temat paradontozy i pierwszych jej objawów wciąż jest niewielka. Pacjenci często lekceważą pierwsze oznaki problemu, ponieważ we wczesnym stadium objawy nie są specyficzne. Może to być krwawienie z dziąseł podczas szczotkowania, ich obrzęk, rozpulchnienie, obecność kieszonek dziąsłowych, nieprzyjemny zapach z ust, obnażenie szyjek zębów czy związana z tym nadwrażliwość. Do natychmiastowej wizyty u specjalisty powinien skłonić wydłużony wygląd zęba oraz jego ruchomość. Pozostawiony bez leczenia stan zapalny dziąseł może objąć kolejne, głębsze warstwy przyzębia np. ozębną czy kości wyrostka zębodołowego i przeobrazić się w paradontozę. Niestety, gdy już pacjent zgłasza się do dentysty, choroba często jest zaawansowana i skomplikowana w leczeniu" – informuje Monika Stachowicz, stomatolog z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie ma przeciwwskazań do leczenia stomatologicznego kobiet w ciąży

Czynniki paradontozy: nieodpowiednia higiena jamy ustnej, palenie papierosów, niektóre leki

Jak wynika z raportu przygotowanego przez Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie, ankietowani najczęściej uskarżają się na krwawienie dziąseł podczas szczotkowania. Takie niepokojące objawy ze strony przyzębia zgłasza aż 9 na 10 ankietowanych. Ruchomość pojedynczego zęba lub większej ilości zębów dotyczy z kolei aż 45 proc. osób.  

Co ma wpływ na kondycję naszych dziąseł? Polaków pogrążają m.in. nieodpowiednie nawyki, choćby zła higiena jamy ustnej. 22 proc. respondentów przyznaje, że szczotkuje zęby rzadziej niż 2 razy w ciągu dnia, z kolei jedynie 16 proc. z nich korzysta codziennie z nici dentystycznej. Pozostali nitkują zęby sporadycznie (34 proc.) lub wcale (50 proc.). 

Styl życia również ma wpływ na kondycję naszego przyzębia. Aż 34 proc. ankietowanych przyznaje się do palenia papierosów, niemal 90 proc. zmaga się ze stresem. Oba te czynniki zwiększają ryzyko stanów zapalnych dziąseł i paradontozy. 20 proc. stosuje również farmakoterapię (np. leki kardiologiczne, leki przeciwdepresyjne i doustną antykoncepcję), która może dawać skutki uboczne dla tkanek dziąseł. 

PRZECZYTAJ TAKŻE: Aż 9 mln Polaków nosi protezy zębowe

Wśród ankietowanych duża grupa osób wskazuje na kolejny czynnik ryzyka, mianowicie rodzinne obciążenie paradontozą – aż 39 proc. osób informuje, że na paradontozę choruje lub chorował ktoś z rodziny. Nie ma jednego, konkretnego genu paradontozy, tylko szereg genów, które mogą zwiększać podatność dziąseł na stany zapalne. Na tym nie koniec. Dodatkowo, „dziedziczyć” możemy nawyki, te dobre i te złe, które przekazywane są w rodzinie i to one mają zasadniczy wpływ na kondycję tkanek jamy ustnej. 

"Obciążenie chorobami przyzębia to problem globalny. Szacuje się, że zaawansowane zapalenie przyzębia stanowi 6. w kolejności z najczęściej występujących chorób na świecie, dotyczącą nawet 11,2 proc. populacji, co w przeliczeniu daje 743 mln osób. Konsekwencje nieleczonych chorób dziąseł, czyli utrata zębów, to problem estetyczny, który obniża samoakceptację, ale przede wszystkim funkcjonalny, który przekłada się na problemy z przeżuwaniem, zaburzenia mowy czy kłopoty z układem pokarmowym. Do tego dochodzi ryzyko groźnych powikłań ogólnoustrojowych takich jak cukrzyca czy choroby krążenia. Można temu zapobiec poprzez odpowiednią terapię u specjalisty. Mitem jest opinia, że choroby dziąseł są nieuleczalne. Czasami wystarczy wykonać ten pierwszy krok - nie tylko dla zdrowia jamy ustnej, ale całego organizmu" – wyjaśnia stomatolog. 

Co ciekawe, prawie 80 proc. respondentów to kobiety. Czy to znaczy, że częściej zapadają na choroby dziąseł? Wręcz przeciwnie, ponieważ tutaj bardziej zagrożona jest płeć męska. Wynika to z faktu, że kobiety są bardziej świadome zagrożeń, chętniej szukają rozwiązań i odpowiedzi. Mężczyźni bagatelizują krwawienie dziąseł, dopóki nie pojawi się poważny problem, jak ropień czy rozchwiany ząb. Problemów wynikających ze stanów zapalnych przyzębia jest wiele, ale niewiele trzeba, by im zapobiec – codzienne mycie zębów, zdrowa, zbilansowana dieta i wizyty kontrolne. Często już tyle wystarczy, by krwawienie dziąseł znać tylko z reklamy pasty do zębów. 

Raport na temat zdrowia dziąseł i ryzyka obciążenia paradontozą sporządzono na podstawie 520 ankiet przeprowadzonych u pacjentów z całej Polski poprzez portal Stopparadontozie.pl

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Red

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.