ADHD czy niesforność?
Eksperci przestrzegają przed zbyt szybką i pochopną diagnozą ADHD. Pytają również rodziców, czy stwierdzana przez nich nadpobudliwość nie jest przypadkiem zachowaniem wynikającym ze złych metod wychowawczych?
Boom na ADHD czy złe wychowanie? Takie pytanie zaczyna sobie zadawać środowisko psychiatrów dziecięcych. Wskazują, że wśród objawów ADHD najistotniejsze to zaburzenia koncentracji uwagi, gwałtowność zachowań i nadmierna ruchliwość.Jednak do postawienia pełnej diagnozy konieczne są badania m.in. neurologiczne, psychologiczne a także test na iloraz inteligencji.

"Większość rodziców błędnie sądzi, że kiedy u ich dziecka czasem wystąpią objawy, to z pewnością cierpią one na ADHD. Nic bardziej mylnego. Nadpobudliwość psychoruchową można stwierdzić kiedy kryteria te możemy zaobserwować w przynajmniej dwóch różnych sytuacjach życiowych dziecka, choć czasem mogą się one znacznie różnić swoim natężeniem. Dodatkowo, u takiej osoby występuje często istotne upośledzenie funkcjonowania w społeczeństwie, pracy lub szkole. Poprawnie zdiagnozować tę chorobę może tylko wykwalifikowany lekarz, sami absolutnie nie powinniśmy próbować tego robić. – tłumaczy Marek Czajkowski, ekspert z serwisu medmemo.pl zajmującego się rezerwacjami wizyt medycznych.
Wyjaśnia również, że istotnym problemem jest fakt, że diagnozy stawiane są zbyt pochopnie i w efekcie zdrowe dzieci są poddawane terapii ADHD. Zaleca również wnikliwe obserwowanie dzieci.
"Istotną rolę gra też płeć dziecka, nadpobudliwość psychoruchową diagnozuje się trzy razy częściej u chłopców, niż u dziewczynek. Tym samym szczególną uwagę na odmienność zachowań powinni zwracać rodzice pierwszej grupy"– przekonuje Marek Czajkowski.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MM